Patera z ciemnej gliny






Długo nie wiadomo było jak ją poszkliwić by nie stracic koronki. Za namową Nandy:) poszły w ruch szkliwa żółte i pomarańczowe. okazało się jednak iż gdzie nie gdzie zbyt płytko odbiła się koronka i szkliwa wsiąkły. Zatem poszkliwona została raz jeszcze. Wydawało się że na pomarańczę i dość grubo. Jakież było zdziwienie gdy z pieca wyszła patera piękna ale nijak nie pomarańczowa. Oblana przeźroczystym gładkim szkliwem A wcześniejszy żółty zrobił się czarny.... Końcówka zatem zadowalajaca ale zupełnie nieprzewidziana.






Jedyne co przewidziane to czerwone szkło po środku.- ładnie się rozlało na prawdę ładnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz