Były dwie ale ostatecznie powstała 1. ta druga po prostu nie dotarła do pieca. Na szczęście przed bisquitem - więc glina trafiła znów do przerobienia. Nie ma się co martwić stworze jeszcze raz.
Powstały kolejne miseczki. Znów retro, vintage i nieco rzymskie. Popękane, poszarpane a jakże urocze.
Środek wypełniony szkliwem niespożywczym - nadają się do suchych rzeczy.
Nie są do oddania gdyż szkliwo pękło na dnie... Pójdą raz jeszcze do pieca i zobaczymy. Ryzyk fizyk
Pokazujemy bransolety i naszyjniki jakie trafiły do butiku HOLA LOLA w Warszawie. Prócz wspaniałej obsługi są tam świetne ciuszki. Wygodne, ze smakiem i z tym czymś co każdy ciuszek powinien mieć, niby prosty krój a jednak:) Zapraszamy Was tam serdecznie.