Dzięki pewnej naszej znajomej duszyczce mogłam znowu podłubać...
Owa duszyczka zleciła mi wykonanie dwóch kartek ślubnych,
przy których spędziłam przemiłe - głównie nocne chwile...
A oto efekt:
- beżowo brązowa
- druga - brązowo-oliwkowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz