Latem lubię FLUORYTY. Kojarza się z morzem, deptakiem, słońcem. Cudnie mienią się w nim i odbijają wszystko dookoła. Najtrudniej zdobyć te w turkusowym odcieniu. Bransoleta leciutka i skromna. Wisior zapinany z przodu wg gustu małe grona fluorytów. Chryzokola jak turkus morza w innej części świata. Sardonyks dla powagi sprawy - i powstała elegancka, lekka bransoleta.
Ostatnia bransoleta wyglada nader apetycznie - czekolada biało-czarna z nadzieniem miety - czyli to co lubie najbardziej:-)
OdpowiedzUsuńsmakowicie rzeczywiście brzmi
OdpowiedzUsuń